top of page

Co się z nami działo - czyli słów kilka...


Kochani,

jak pewnie zauważyliście nasza aktywność bardzo mocno spadła. Można by powiedzieć, że przez ostatni rok była praktycznie zerowa.

Chcielibyśmy z tego miejsca wytłumaczyć Wam, dlaczego nas nie było, co się takiego stało i najważniejsze - co będzie.


Jak pewnie pamiętacie z live'ów Tomasz dostał nową pracę, a ja studiowałam. Nie ma co ukrywać, że bardzo ciężko jest pogodzić częste delegacje, egzaminy, życie rodzinne i tak zaawansowane projekty jakie pokazywaliśmy Wam na naszym kanale.


Mimo to, z początkiem 2023 chcieliśmy do Was wrócić, ze zdwojoną siłą, z nowym materiałem i zapałem! Jednak życie zweryfikowało... W styczniu 2023 roku Sylwia - cudowna matka i żona, zaczęła chorować. Tak na prawdę do marca trwały wstępne diagnozy. Na początku to miało być niewinne zapalenie żołądka, jednak z kolejnymi miesiącami, po nieustającym bólu i paru pobytach w szpitalu - pojawiła się żółtaczka, wodobrzusze i jasna wiadomość od lekarza - " Na trzustce jest duży guz, a markery są podwyższone".


Możecie się domyślić, że po pierwsze to był strzał w kolano, a po drugie walka z czasem. Mimo najlepszych specjalistów w kraju i na świecie (pomocy szukaliśmy też poza granicami naszego kraju), mimo bardzo szybkich reakcji i terminów na badania nie udało nam się wygrać tej walki...


13.05.2023 zmarła najwspanialsza kobieta. Matka, żona, przyjaciółka, siostra i córka. Rak trzustki to podstępna choroba i nawet szybkie reakcje nie zawsze kończą się zwycięstwem.


Teraz czas na odpowiedź na pytanie "Co będzie?"

Ciężko w tym momencie odpowiedzieć na to pytanie... Ja wracam od października na studia (gdy mama zachorowała odeszłam z pracy na etacie i z uczelni), tata zaczął znów jeździć w delegacje, a razem z moją siostrą - Julią, próbujemy sobie poradzić z tak ogromną stratą.


Nie jesteśmy Wam powiedzieć, co będzie, ale jesteśmy Wam w stanie powiedzieć co byśmy chcieli.


Chcielibyśmy do Was wrócić. Chcemy znowu zacząć prowadzić live'y, wrzucać filmiki na kanał. Nie wiemy jak to wyjdzie. Jesteśmy pewni, że napewno nie będzie to z cotygodniową częstotliwością, ale małymi krokami chcemy zacząć działać. Dla niej również, ponieważ kochała kontakt z Wami, mama wkładała w to dużo serca i pozwalała nam na najbardziej zwariowane pomysły.


Z tego miejsca chcielibyśmy podziękować naszym Patronom! Mimo braku częstego odzewu z naszej strony, zostali z nami. Wierząc, że jeszcze będzie lepiej. To właśnie dobrzy ludzie - tacy jak patroni, opieka paliatywna i lekarze pozwalali trzymać się nam na nogach.


Jeszcze raz z całego serca Wam dziękujemy!

Sara i Tomek

1074 wyświetlenia6 komentarzy

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie
bottom of page